Na 7:30 szlam do szkoły na zerowkę pisać łacinę :/ odebrali mi prawie godzinę snu ale i tak nie mogłam zasnąć i cały dzień chodziłam jak trup.
Do tego moja "kochana klasa"...nawet się nie wypowiem na ich temat. -,-
Potem klasówka z matmy i oddanie testu gimnazjalnego z matmy...zawaliłam po całości bo mam 13/28 pkt :( nareszcie to był próbny i jeszcze się nie liczy ale za 6 dni mam ten oficjalny i nie mogę dostać mniej niż 20 pkt ...dobra dam sobie rade...musze dać rade bo to zależy o mojej przyszłości...strasznie poważnie to zabrzmiało ech :(
Miałam wtedy krótsze włosy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz